LKS Wesoła
LKS Wesoła Gospodarze
1 : 3
1 2P 2
0 1P 1
Burza Rogi
Burza Rogi Goście

Bramki

LKS Wesoła
LKS Wesoła
Wesoła
90'
Widzów: Sędziowie: Radosław Kuszaj
Burza Rogi
Burza Rogi

Kary

LKS Wesoła
LKS Wesoła
40'
Damian Łukasiewicz nierozważny atak na nogi przecwnika
Burza Rogi
Burza Rogi

Skład wyjściowy

LKS Wesoła
LKS Wesoła
Burza Rogi
Burza Rogi


Skład rezerwowy

LKS Wesoła
LKS Wesoła
Burza Rogi
Burza Rogi
Brak dodanych rezerwowych

Sztab szkoleniowy

LKS Wesoła
LKS Wesoła
Imię i nazwisko
Jerzy Pomykała Kierownik drużyny
Łukasz Wielgos Trener
Burza Rogi
Burza Rogi
Brak zawodników

Relacja z meczu

Autor:

LKS Wesoła

Utworzono:

07.11.2016

Wczoraj już po raz ostatni w tym roku nasi zawodnicy wybiegli na boisko by walczyć o ligowe punkty. W 13 kolejce przyszło nam się zmierzyć z spadkowiczem z A klasy, a jednocześnie kandydatem do awansu - ekipą „Burzy” Rogi. Z racji pozycji w tabeli obu drużyn to spotkanie było hitem kolejki. Trener Wielgos nie mógł skorzystać z Dominika Wielgosa, który nabawił się kontuzji w Pustynach, w jego miejsce wychodzi młodziutki Eryk Karnas. Mecz rozgrywany na mokrym i śliskim boisku, które z minuty na minutę przeradzało się w bagno. W tych ciężkich warunkach obie drużyny walczyły o jak najlepszy rezultat i choć warunki nie pozwalały na pogranie piłkę, dużo było przypadku, to nikt nie odpuszczał i każdy dawał z siebie ile mógł. Niestety to starcie dla nas nie ułożyło się najlepiej i przegraliśmy 1-3, ale wcale tak nie musiało być. W pierwszej połowie wypracowaliśmy sobie 2 doskonałe okazje do wyjścia na prowadzenie. Najpierw po ładnej zespołowej i kombinacyjnej akcji piłkę otrzymał Wojtek Dyrak, który przyjęciem kierunkowym zgubił obrońcę i stanął przed szansą wyprowadzenia nas na prowadzenie. Niestety jego strzał po długim rogu w tych warunkach minimalnie przeszedł obok słupka. Druga okazja to podanie miedzy obrońców Witka do Wojtka który minął bramkarza, uderzył i piłka stanęła w błocie, co w znacznym stopniu umożliwiło interwencję stoperowi przyjezdnych. „Burza” kilku krotnie próbowała strzałów z dystansu które pewnie wyłapywał Łukasz Wielgos. Bramkę tracimy po rzucie wolnym z bocznego sektora boiska uderzonym bardzo mocno po długim rogu, po drodze minimalnie lot piłki zmienił jeden z zawodników gości i piłka przy samym słupku wylądowała w siatce. Oznaczało to że musimy gonić wynik co w tym sezonie bodajże zdarzyło się tylko w Komborni. W naszych poczynaniach brakowało strzałów z dystansu zwłaszcza, iż przy takiej pogodzie nie trudno o błąd np. bramkarski. Brakowało miejsca na uderzenie, a jak było to z kolei decyzji lub precyzji. Do przerwy 0-1.

Po kwadransie odpoczynku wychodzimy na drugie 45min z nadzieja odwrócenia losów meczu. Po mimo starań defensywa „Burzy” grała bardzo pewnie rzadko kiedy się myląc. W 55 min po rzucie rożnym dostajemy kolejny cios na 0-2, do piłki zagranej na 7 metr najwyżej wyskoczył Rogowski pomocnik głową kierując piłkę do siatki. Taki wynik jeszcze dawał iskierkę nadziei do choćby wyrównania, lecz sytuacja się całkiem skomplikowała kiedy w około 65 min dostaliśmy gola na 0-3 . Do długiej piłki wybitej z piątki w kierunku naszej bramki wyszedł na około 35m Mariusz Drewniak niestety nie trafił czysto w piłkę i po bucie całym w błocie przechodzi ona do napastnika przyjezdnych który wpada w pole karne i podwyższa wynik. W tej sytuacji zabrakło asekuracji z strony pozostałych naszych obrońców. Do końca było jeszcze ponad 20 minut lecz w tych warunkach to szukaliśmy prostych środków do przedostania się w pole karne rywali. W tej fazie meczu ciężko było już normalnie kopnąć piłkę, ale ambitnie walczyliśmy do samego końca, aby zmniejszyć rozmiary porażki. W około 75 min za sprawą Wojtka Dyraka zdobywamy bramkę na 1-3 , późnej też strzela Witek Drewniak, lecz arbiter unosi chorągiewkę wskazując pozycje spaloną. Do końca meczu podopieczni Trenera Michalskiego skutecznie się bronili i wynik nie uległ już zmianie.

Podsumowując odnosimy pierwsza porażkę w tym sezonie z doświadczonym i ogranym rywalem jakim na pewno jest Rogowska „Burza”. Pojedynek był ogólnie wyrównany, nie strzeliliśmy pierwsi , to przyjezdni strzelili, wykorzystując nasze błędy własne i zasłużenie wygrali. Każda seria się kiedy kończy i nasza się skończyła w ostatniej kolejce rundy jesiennej. Panowie głowa do góry, trochę pokory jeszcze nikomu nie zaszkodziło. Niech to będzie inspiracja do dalszej ambitnej i sumiennej pracy. Po mimo straty punktów mistrza Jesieni zachowaliśmy. Więcej wkrótce w podsumowaniu rundy…

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości