W ostatnią niedzielę w ramach 17 serii spotkań graliśmy w Milczy z miejscowym „Orłem” . Od początku wiadomym było iż gospodarze tanio skóry nie sprzedadzą , zrobią wszystko żeby zrewanżować się za jesienną porażkę. Mecz rozpoczęliśmy w takim samym zestawieniu jak z „Sanem” . Początkowe minuty to wzajemne badanie przeciwnika. „Orzeł” raz zagościł pod naszym polem karnym, na co odpowiedzieliśmy kilkoma groźnym akcjami pod ich bramką, po których powinniśmy objąć prowadzenie. Między innymi dwukrotnie dobrą okazje zmarnował Sławomir Wielgos. Co się nam nie powiodło, udało się miejscowym którzy w 15min wychodzą na prowadzenie. Niepotrzebna strata piłki przez P. Pileckiego na lewej flance za skutkowała dośrodkowaniem w nasze pole karne gdzie P. Wrona niefortunnie interweniował wykładając futbolówkę nabiegającemu napastnikowi Milczy. Zamiast prowadzić to my musieliśmy gonić wynik, po kilku próbach ta sztuka się udaje. Po ładnej zespołowej akcji piłka dotarła na lewe skrzydło, następnie w pole karne do naszego napastnika który się obrócił i zagrał do Kamila Barć. Nasz kapitan podciągnął w prawo i uderzył po rykoszecie ale piłka wpadła do siatki. Jeszcze w tej części gry mięliśmy z około 24m rzut wolny który minął spojenie słupka z poprzeczką o 0,5m. Do końca pierwszej połowy wynik nie uległ zmianie 1-1.
Druga połowa z optycznego punktu widzenia toczyła się pod dyktando gospodarzy którzy za wszelką cenę chcieli zdobyć drugiego gola. I kilku krotnie byli naprawdę blisko, lecz Łukasz Wielgos doskonale się spisywał miedzy słupkami. Nasze próby zazwyczaj były mniej klarowne jak miejscowych, lecz po jednej z akcji którą kończył Dominik Wielgos, który otrzymał doskonałe podanie z głębi pola od W. Drewniaka minął bramkarza i uderzył do pustej bramki. I gdy wydawało się że to my wyjdziemy na prowadzenie w ostatnim momencie z linii bramkowej piłkę wybił jeden z defensorów „Orła”. Miejscowi odpowiedzieli bardzo mocnym strzałem z rzutu wolnego z około 27m, ale ponownie Łukasz Wielgos pokazał że zna doskonale swój fach i przeniósł futbolówkę nad poprzeczką. Z podobnej odległości ponownie próbował Pilecki lecz bramkarz był na miejscu. Mecz kończy się wynikiem 1-1.
Podsumowując było to spotkanie z tych które można było przegrać jak i wygrać przy odrobinie szczęścia. Ostatecznie oba zespoły podzieliły się punktami. Jeżeli chodzi o sytuacje bramkowe to „Orzeł „ może czuć niedosyt po tym meczu, gdyż stworzył ich więcej ale równie dobrze mogło im cos wpaść z tyłu. Tak więc, trzeba uszanować ten 1 punkcik zdobyty na terenie przeciwnika, który postawił trudne warunki gry. Zapewne jeszcze nie jeden zespół się przekona grając z Milcza, iż nie jest to łatwy przeciwnik. Zaliczamy 3 remis na wiosnę, lecz nadal jesteśmy nie pokonani na wyjazdach. 3 maja liga gra, lecz my dopisujemy 3 oczka za walkower z Huraganem Jasionka , który się wycofał z rozgrywek. A w najbliższą niedzielę ponownie w delegacji , udamy się do Trześniowa