Klasa "A" przyśpiesza i po decyzji OZPN Krosno piłkarze mają rozegrać dwie kolejki w weekend "majowy". Początek tegoż weekendu wprawdzie zaczął się jeszcze w piątek 30 kwietnia, ale zakończy się w poniedziałek. Mecz 19 kolejki z LKS Lubatówka to spotkanie z gatunku "być albo nie być", wygrywający choć na chwilę ucieka ze strefy spadkowej, pokonany w niej może na dłużej się usadowić. Od pierwszej minuty oba zespoły starają się dokładnie grać w defensywie i czekają na dogodną okazję do zdobycia gola. Pierwsi takową stworzyli przyjezdni, lecz w zamieszaniu podbramkowym pewnie zachował się Nasz bramkarz. W odpowiedzi strzał Wojciecha Dyraka minął słupek, a kcja skrzydłem Eryka Karnasa i idealne dogranie na siódmy metr do Marcina Krasnopolskiego w 17 minucie powinno dać prowadzenie gospodarzom jednak uderzenie naszego napastnika poszybowało nad bramkę. Kolejną okazję w 24 i 28 minucie miał Nasz kapitan, ale za pierwszym razem uderzenie głową minęło słupek, a kolejna akcja zakończyła swój bieg na słupku bramki Lubatówki. W 36 minucie Wojciech Dyrak kapitalnie przymierzył z wolnego, ale jeszcze lepszą interwencją popisał się bramkarz rywala wyciągając z okienka nieuchronnie tam szybującą piłkę. Niestety przewagą gospodarzy nijak nie odzwierciedlała się w wyniku i do przerwy mieliśmy bezbramkowy remis. Po antrakcie nadal posiadaliśmy przewagę, lecz szczęśliwie goście bronili dostępu do swej świątyni. W 60 minucie Eryk Karnas dośrodkował z rzutu rożnego wprost na głowę Wojciecha Dyraka, a ten kapitalnie wykończył wzorową wrzutkę i ulokował piłkę w okienku bramki gości. Gdy wydawało się, że teraz możemy kontrolować przebieg wydarzeń, nieoczekiwanie oddaliśmy pole gry Lubatówce, która poczynała sobie coraz śmielej. W 72 minucie powinni goście doprowadzić do remisu, bo po uderzeniu z 22 metra futbolówka nieuchronnie szybowała pod poprzeczkę bramki Wesołej, no ale od czego mamy Ireneusza Ślączkę. Nasz golkiper popisał się fantastyczną paradą i wybił pikę nad poprzeczkę. Do końca spotkania musieliśmy drżeć o końcowy wynik. Ten niepokój w 90 minucie przerwała akcja rozpoczęta dalekim wykopem Naszego bramkarza, po którym Dawid Blacha powalczył w powietrzu z dwoma obrońcami, którzy w efekcie zderzyli się z wychodzącym z bramki swym bramkarzem, piłka spadła pod nogi Arkadiusza Lubasa a ten strzałem do pustej bramki ustalił wynik meczu.
LKS Wesoła - LKS Lubatówka 2:0 (0:0)
Wesoła: Ireneusz Ślączka - Damian Łukasiewicz, Mariusz Drewniak, Piotr Wrona, Marcin Sobkowicz, Dominik Laska, Kamil Osip, Wojciech Dyrak (80 Kamil Kozdraś), Eryk Karnas (75 Ireneusz Wnęk), Marcin Krasnopolski (55 Dawid Blacha), Arkadiusz Lubas.