Kolejną ligową kolejkę w poniedziałkowe południe rozegrali Nasi piłkarze tocząc bój z bezpośrednim rywalem w walce o ligowy byt. Burza Rogi bo o niej mowa w przeszłości przyjeżdżała do Wesołej jak po swoje i wygrywała w sposób bezdyskusyjny. Dlatego też Nasz zespół musiał zapomnieć o piątku i meczu z Lubatówką i przestawić swe umysły taktyczne na kolejnego rywala. Już w pierwszej minucie w łatwy sposób Marcin Krasnopolski odebrał piłkę obrońcy, ale nie zdołał oddać celnego strzału. Z drugiej strony minutę później dwukrotnie Daniel Stanisz zatrudniał Ireneusza Ślączkę, ale strzały z kąta w efekcie pewnie wyłapał bramkarz Naszej drużyny. W trzeciej minucie Marcin Sobkowicz dokładnym podaniem obsłużył Marcina Krasnopolskiego, który wygrał pojedynek z obrońcą i strzałem w okienko długiego rogu dał prowadzenie gospodarzom. Goście próbowali rozgrywać piłkę, ale co rusz w łatwy sposób tracili futbolówkę narażając się na niebezpieczeństwo. Świetne okazje mieli Eryk Karnas, Marcin Krasnopolski i Arkadiusz Lubas, ale w najważniejszym momencie tracili głowy pewnie przez łatwość dochodzenia do sytuacji bramkowych. Wreszcie w 27 minucie Arkadiusz Lubas powalczył w okolicach środka pola z pomocnikiem rywala, wywalczył piłkę i samotnie pognał w kierunku pola karnego, gdzie stworzyliśmy przewagę czterech na dwóch, zawodnik Wesołej wyłożył na siódmy metr piłkę Dawidowi Blasze a ten ze spokojem przyjął ją i skierował obok bramkarza rywala i podwyższył wynik meczu. W 34 minucie po faulu przy linii bocznej boiska, Eryk Karnas uderzył w kierunku bramki, tam bramkarz Burzy odbił futbolówkę przed siebie a nadbiegający Marcin Sobkowicz głową skierował ją do pustej bramki. Do przerwy prowadziliśmy trzema bramkami ale nadal musieliśmy się mieć na baczności, bo goście nie powiedzieli ostatniego słowa. Tak też się stało, zaatakowali i w 54 minucie po dośrodkowaniu z prawej strony Przemysław Kubusiak głową zdobył bramkę dla Burzy. W Nasze szeregi delikatnie wkradła się nerwowość, którą skutecznymi interwencjami uspokajał Ireneusz Ślączka. Z upływem minut, goście otwierali szeroko swe szyki obronne i co rusz stwarzaliśmy okazje bramkowe, w 68 minucie Eryk Karnas w sytuacji sam na sam z bramkarzem przegrał z nim pojedynek, za moment Arkadiusz Lubas nie potrafił celnie uderzyć z narożnika pola bramkowego, w 72 minucie po prostopadłym podaniu do Arkadiusza Lubasa, ten próbował dograć do kolegów, ale na drodze stanął obrońca Burzy, który ręką wybił piłkę, ewidentny rzut karny, ale gwizdek arbitra głównego nie wydał głosu, kolosalny błąd. O mały włos ten błąd arbitra nie wpłynął na wynik meczu, bo minutę później Daniel Stanisz znalazł się w sytuacji dwa na jeden z Piotrem Wroną, jednak nie z takimi napastnikami radził sobie Nasz środkowy i nie dość, że wygrał ten pojedynek to jeszcze dokładnie wyprowadził atak. W 78 minucie rozgrywający dziś przeciętne spotkanie Eryk Karnas z rzutu wolnego doskonale dośrodkował do Kamila Osipa, a ten pięknym strzałem głową w długi róg zapewnił wysokie zwycięstwo. Końcówka to bardziej okazje na podwyższenie wyniku niż zagrożenie Naszej bramki.
LKS Wesoła - Burza Rogi 4:1 (3:0)
1:0 Marcin Krasnopolski (3 asysta Marcin Sobkowicz)
2:0 Dawid Blacha (27 asysta Arkadiusz Lubas)
3:0 Marcin Sobkowicz (32 - głową asysta Eryk Karnas)
3:1 Przemysław Kubusiak (54 - głową)
4:1 Kamil Osip (78 - głową asysta Eryk Karnas)
Wesoła : Ireneusz Ślączka - Damian Łukasiewicz, Piotr Wrona, Mariusz Drewniak, Marcin Sobkowicz (90 Mirosław Majda), Dominik Laska, Kamil Osip, Dawid Blacha, Eryk Karnas (80 Kamil Kozdraś), Arkadiusz Lubas (84 Dawid Skiba), Marcin Krasnopolski (70 Ireneusz Wnęk).